A my nadal
Data dodania: 2011-07-21
Witajcie! Mam nadzieję, że wreszcie skończy się nasza przygoda z dachem.bo roboty przy nim ciągną się w nieskończonośćJak nie deszcz, który przegania robotników, to znowu brakło dachówek i trzeba było czekać na transport. Brak wynikł z wydłużenia o 20 cm długości krokwi co troszkę zwiększyło nam kąt nachylenia dachu. Dziś dachówki dojechały i jak jutro pogoda dopisze to będziemy mieli wreszcie wianek. Nasz daszek uszczuplił nasz budżet o kwotę 41210 zł.
Tylko tyle zostało do pokrycia:
Tak wygląda na skończonych stronach