ciąg dalszy sobotnich zmagań
coś za duże zdjęcie mi wyszło ale wybaczcie dopiero się uczę.
teraz chyba lepiej ; to pan geodeta przy pracy. Muszę się pochwalić, że dzielnie mu pomagałam.
Potem okazało się,że rura odpływowa ze starego domu przebiega dokładnie w granicy nowego więc mieliśmy zajęcie na całe popołudnie trzeba ją było poprowadzić inaczej.
nawet ja pomagałam, nawet nieźle mi to szło.
Mąż tak zamaszyście kopał, aż uszkodził atrybut kopacza i już mamy straty na budowie.